Owy wynalazek jakim jest lakier do ust (Lip Lacquer) to tak naprawdę połączenie płynnej szminki z błyszczykiem. Bardzo mocny pigment szminki, który daje pełne krycie przy pierwszej warstwie, ale z drugiej strony prostota aplikacji i połysk błyszczyka. Ot co cała tajemnica!
Ja osobiście z premedytacją kupiłam odcień 501 Stellar. Kolor poraża i przeraża, ale dzięki temu mamy efekt wow! na ustach. Kolor trudny do określenia: połączenie neonowego różu z nutą czerwieni i fuksji.
Produkt sam w sobie bardzo trwały. Będąc na imprezie, jedząc i pijąc musiałam ją tylko raz poprawić na cały wieczór. Nie rozmazuje się czy nie rozpływa. Zjada się całkiem równomiernie. Nie wyczuwalna na ustach.
Dostępnych w sprzedaż jest 7 odcieni od nude po mocne kolory, ale moim zdaniem jeśli już macie zamiar kupić RIMMEL Apocalips to zdecydowanie sięgnijcie po te intensywne barwy jak Stellar, Apocaliptic czy Big Bang. Reszta nie da takiego fajnego efektu na ustach, będzie to po prostu lepsza wersja zwykłego błyszczyku.
Miałyście do czynienia z RIMMEL Apocalips?! Jakie są Wasze wrażenia?!
Pięknie Ci w nim! U mnie niedawno był ten kolor w mejkapie 😉 Bardzo fajny jest! 😀
Parę razy już słyszałam, że mocne usta do mnie pasują i w sumie dobrze się w takich czuje. Kolor Stellar poraża, ale jak już go ponosiłam to stwierdziłam, że nie jest aż tak oczojebny, chyba się przyzwyczaiłam.
Normalnie sam sex 🙂
Ma się to „coś” 😀 ha ha ha…
Miałam kilka kolorów, ale poza zapachem, który był koszmarny wkurzało mnie to, że po godzinie pomadka rozlewała się po zmarszczkach naturalnych z konturu ust na okolicę wokół… Poza tym ona wcale nie jest trwała, a już na pewno nie zachowuje się jak lakier do ust.
Lakierem to on fakt faktem nie jest, bo to po prostu szminka w płynie z dobrym kryciem. Co do rozlewania: to jest kwestia nałożenia odpowiedniej ilości. W aplikatorze jest taki zbiorniczek gdzie jest więcej produktu – ja zawsze wyciskam ten nadmiar i nakładam tylko to co jest na aplikatorze. Zbyt dużo i zbyt gruba warstwa powoduje właśnie rozlewanie się.
Zdecydowałam się na jeden z cielistych odcieni tej szminki, bo mam wąskie usta i mocne kolory wyglądają u mnie raczej przerażająco…
Ale jak widziałam te kolory nude to nie dają już takiego fajnego efektu, są po prostu jak mocniej kryjący błyszczyk.
ja nie lubie…rozplywa mi sie poza kontur , ale kolor jest miazga 🙂
To jest kwestia ilości, którą się nałoży. Trzeba z umiarem i coś cienką warstwą. U mnie trzyma się wtedy świetnie i nie wypływa po za kontur, nic nie pływa, nie zlewa czy nie lepi.
Piękny kolor, właśnie się rozglądam za takim trwalszym malowidłem do ust, lip tintem albo lakierem 🙂
To jest ciekawy i godny uwagi produkt, ale odkrywczy to on nie jest, bo to połączenie płynnej szminki i błyszczyku po prostu, efekt jaki daje sama widzisz na fotkach. Na pewno dużym plusem są zabójcze kolory w szczególności te intensywne.
Taki kolor bardzo dodaje Ci pazura 😛 Fenomenalny 😉
W takim kolorze nie chodzę na co dzień, czasami żałuję, ale z drugiej strony jak już noszę takie usta to na ważniejsze okazję i wtedy jest moc!
Świetny makijaż! Klasyka rządzi
Dokładnie! 😉
nie mam dobrych wspomnien po takich błyszczyko- szminkach, mialam z avon i z diora i oba wyplywaly poza kontur ust po jakims czasie…moze z moimi ustami jest cos nie tak;) pięknie Ci w pinupie!
Właśnie się zastanawiam jak to możliwe, wiele osób piszę, że wypływają po za kontur, a u mnie rewelka, nic się nie działo. Dziwne!
Super wygladasz w takiej czerwieni! Ja chce wygrac teraz ten apocalips w konkuursie rimmela na facebooku, bo sie spłukałam na święta i nie ma kaski na kosmetyki na razie a wygrać zawsze miło (pozatym z tego co widze, to wygrac to zadna filozofia :P)
Ten kolor warto mieć w swojej kosmetyczce, nawet tylko po to aby wyjść mniej raz czy dwa na wielkie wyjście, bo robi wrażenie.
[…] zapomniany przeze mnie lakier do ust Rimmel Apocalips w kolorze Stellar (pierwsze notka o nim TUTAJ) prawie idealnie oddaje kolor moich włosów ha ha ha! […]