Jak ogarnąć zieleń w makijażu?

Witajcie

Po oglądnięciu challenge’u NikkieTutorials z zieleniami właśnie okazuje się, że nawet taka guru makijażu nie lubi tego właśnie koloru w makeupie.

Ja jestem po tej zielonej stronie mocy: nie tylko toleruje zieleń w makijażu a nawet ją uwielbiam. Ale nie będę wciskać Wam farmazonów, że to łatwy i przyjemny kolor…. w takim razie jak go ogarnąć?!

Oczywiście to co zaprezentowała Nikkie to ekstremum i pewnego rodzaju wyzwanie dla niej samej zrobić cały makijaż w zieleniach. Na co dzień nikt tak się nie nosi, ale to prawda zieleń zaraz po niebieskim jest tym trudnym kolorem i raz może wyglądać cudnie, ale najczęściej niestety jest katastrofą. Jak jej uniknąć?

Po pierwsze na pewno nie brnąć na siłę w cały makijaż w zieleniach – źle roztarte i połączone dadzą odwrotny efekt: nie upiększą a oszpecą.

Po drugie wprowadzić zielenie do makijażu jako akcent czyli np jako zewnętrzny kącik lub dolna powieka. Połączyć zieleń z czymś co ją „oswoi” i „złagodzi”. Wtedy uzyskamy elegancki efekt.

Po trzecie wybierz odpowiedni odcień zieleni – najlepsza będzie szmaragdowa, butelkowa, głęboka, trawiasta zieleń. Dla odważniejszych i bardziej prawionych zostawiłabym limonki, seledyn i zgniłe zielenie.

Moja propozycja: połączenie trawiastej, głębokiej zieleni w zewnętrznym kąciku z różowym złotem jako cute crease.

Na początek cieniem transferowym w kolorze brzoskwini (cień z palety Makeup Revolution Re-loaded Iconic Division) rozcieram górną granicę załamania powieki a później pomarańczem (ta sama paleta MUR) samo załamanie. Zielenią (ta sama paleta MUR) zaznaczam zewnętrzny kącik oka mniej więcej 1/3 powierzchni powieki ruchomej. Następnie od wewnętrznego kącik odcinam załamanie korektorem i nakładam różowe złoto (cień z palety Juvia’s Place The Zulu Palette) wblendowując je w zieleń. Dolną powiekę traktuję zielenią i rozcieram pomarańczem. Zewnętrzny kącik intensyfikuję odrobiną czerni (wciąż ta sama paleta MUR) a wewnętrzny kącik rozświetlam (Wibo Chrome Drops nr 1). Dla extra błysku dodałam jeszcze odrobinę brokatu w kolorze białego złota (opcjonalnie) na połowie ruchomej powieki

Reszta twarzy:

  • Golden Rose Total Cover 2 in 1 Foundation & Concealer #2 Ivory
  • korektor: Makeup Revolution Conceal & Define C3
  • bronzer/kontur: NYX Blush Taupe
  • rozświetlacz: Wibo Chrome Drops #1
  • brwi: Freedom Makeup Pro Brow Pomade ash brown + Golden Rose Longstay Brow Styling Gel
  • usta: HEAN LUXURY MATTE 03 Silky Rouge
  • rzęsy: z Aliexpress

Jaki jest Wasz stosunek do zieleni w makijażu? Nosicie, lubicie, a może tylko podziwiacie na innych, ale same nie?

POZDRAWIAM

 

 

 

4 komentarze

  1. Nie przepadam za zielenią 😉

    1. MoNuSiA :

      Nie dziwie się, bo to nie łatwy kolor do ogarnięcia, ale czasami warto spróbować.

  2. Marlene :

    Zielenie i odcienie morskie sa przeeleganckie. Do wieczorowych kreacji jak znalazl. Idealne do smokey eyes, wtedy na bezowo tylko zalamanie a dalej jade z koksem. Lub jako zielen ale w glownej roli niby minimalistycznie ale z powerem: piekna widoczna kreska na powiece. Zawsze powala. Kocham takie zdecydowane kolory. Za to pasteli i rozy nie lubie na oczach bo czuje sie jakbym byla wymyta czy chora.

    1. MoNuSiA :

      Otóż to! ZIELEŃ WYMIATA! Nie warto się jej bać! 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *