Witajcie
Ostatnimi czasy nie mogę rozstać się z zielenią… ale ta konkretna jest brudaskiem.

W ostatnim czasie zielenie mnie nie opuszczają i to pod każdą postacią jak TUTAJ czy TUTAJ. Jednak zieleń to nie tylko soczyste, neonowe odcienie czy wręcz przeciwnie przygaszone khaki, ale też wciąż niedoceniona szałwia.

Chodził za mną taki „brudasek” w nieoczywistym wydaniu:
- Zewnętrzny kącik przyciemniam kasztanowym brązem [Cosmic Brushes Muse #Rosewood];
- Następne rozcieram go neutralnym brązem [Cosmic Brushes Muse #Haze] w załamaniu powieki;
- Granice tego cieniowania muskam groszkową zielenią [Cosmic Brushes Muse #Water Lily],
- W wewnętrznej części oka wrzucam szałwie [Cosmic Brushes Muse #Softly];
- Środek powieki na górnej rozświetlam patynowym błyskiem [Cosmic Brushes Muse #Antique], a na dolnej brudną zielenią [Cosmic Brushes Muse #Ambient].

Reszta twarzy:
- podkład: Claresa Natural Skin Tinted Serum Foundation 1C Light Cool
- korektor: Claresa Natural Skin Serum Concealer 1C Light Cool
- puder pod oczy/twarz: Claresa Caffeine Boosted Under Eye Powder
- bronzer/kontur: GlamShop kolekcja Z FIOLETEM – Brązer – Czekolada
- róż: Cosmic Beauty Blush Butter – Nutmeg
- brwi: Claresa True Glue! + Claresa go bush(y)! Hair Stroke Brow Tint Pen 03 Espresso Brown
- usta: Bell DESCRIBE ME LIP PENCIL 03 MOCHA KISS + Claresa Satin Lipstick 01 Whisper


POZDRAWIAM
