Makijaż: Kobo 211 Lavender Blush

Witajcie

Od kiedy „odkryłam” sposób na aplikację  dość specyficznych cieni Kobo mogę wreszcie je prawidłowo wykorzystać. Tym razem przemycony kolor metalicznego, jasnego błękitu o mylącej nazwie 211 Lavender Blush do dziennego makijażu. Błękity nie zawsze muszę być kiczowate….

IMG_0006W pierwszej kolejności zaznaczam załamanie powieki ciepłym brązem (Inglot 457 DS). Kolejno cieniuję zewnętrzy kącik czekoladowym brązem (Inglot 378 M + Inglot 435 P). 2/3 powieki pokrywam jasnym błękitem (Kobo 211 Lavender Blush), aby przejście pomiędzy ciemnym brązem a błękitem było płynne nakładam średni, dość neutralny brąz (Inglot 402 P) i rozcieram wszystko razem. Wewnętrzne kąciki rozjaśniam pigmentem opalizującym na fioletowo (Kobo Pure Pearl Pigment 501 Violet Blush).

makijaż kobo 211 lavender blush blog makijaż dzienny niebieski fiolet brąz make up kobo cats1Jest kolor, jest błękit, jest dzienny makijaż, ale nie kiczowaty… 😉

6 komentarzy

  1. ernestyna44 :

    Ja widzę lawendę, zgodnie z nazwą cienia…:)

    1. MoNuSiA :

      No! jak by się uparł to może… ale normalnie to po prostu błękit.

  2. chyba mam ten cień 🙂
    fajnie się prezentuje w tym wydaniu

    1. MoNuSiA :

      U mnie też przeleżał kilka dobrych miesięcy, bo jest ciekawym odcieniem, ale nie za bardzo wiadomo z czym go skomponować. W tej wersji wygląda fajnie.

  3. Pięknie:)

    1. MoNuSiA :

      Dość prosto, ale urokliwie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *