Witajcie
Paleta prosto z Francji, która do złudzenia przypomina mi… GlamShop!
Ostatnio podróżujemy po całym świecie za sprawą kolejnych palet indie brand. Tym razem zostajemy na starym kontynencie i wybieramy się do Francji a to za sprawą marki Micka Beauty Shop.
Na paletę SERPENT ze współpracy z MartesMakeup polowałam od dłuższego czasu. Udało mi się zamówić ją w styczniowym pre orderze, ale…. czekałam na nią aż 2 miesiące! Taki urok małych marek.
SERPENT to 15 odcieni, w tym: 2 multichromy, 4 duochromy, 1 metalik i 8 matów za 65 euro (ok 290 zł).
Nie będę ukrywać, że od samego początku bardzo podobała mi się kolorystyka tej palety, moja bajka, mój styl itd. Byłam także bardzo ciekawa formulacji…
Jakież było moje zdziwienie gdy po pierwszym użyciu mogę śmiało powiedzieć, że to taki… francuski GlamShop! Do złudzenia konsystencja / formulacja przypomina nasz rodzimy GlamShop. Gdyby zestawić obok siebie cienie GlamShop i Micka Beauty Shop powiedziała bym, że to jedna i ta sama marka… serio! Szczególnie widać do w błyskach np odcień Duality to Szeregowy z palety GlamShopu „W moro”.
Żeby tych podobieństw było jeszcze za mało to w podobnej kolorystyce zmalowałam jakiś czas temu makijaż, ale GlamShopem… —-> KLIK także zdecydowanie ta kolorystyka chodzi mi po głowie, to jest mój vibe.
- Zaczęłam od podkreślenia zewnętrznego kącika bordowym APOPHIS;
- Następnie zatarłam granice przejściowym zgaszonym różem TEMPTATION;
- Na środek powieki wylądował zielono-bordowy duochrom DUALITY;
- Wewnętrzną część potraktowałam żółcią FOREWARNING;
- Sam wewnętrzny kącik dodatkowo rozświetliłam złotem VENOM.
Reszta twarzy:
- podkład: BPerfect Chroma Cover Matte Foundation W1
- korektor: Catrice True Skin High Cover Concealer 010 Cool Cashmere
- puder pod oczy/twarz: Claresa Caffeine Boosted Under Eye Powder
- bronzer/kontur: GlamShop Puder do konturowania INKA
- róż: SHEGLAM Color Bloom Liquid Blush #Love Cake
- brwi: Claresa True Glue! + NYX Lift&Snatch! Brow Tint Pen Ash Brown
- usta: PIERRE RENÉ KONTURÓWKA DO UST LIP MATIC 08 + HEAN Rosy Touch 73 Wedding
Na pewno nie żałuję zakupu tej palety, ale formulacja kompletnie niczym nowym mnie nie zaskoczyła. Plus jest taki, że są to bardzo dobre jakościowo cienie, dobrze się aplikują, rozcierają i noszą cały dzień. Minus, że to nic nowego i odkrywczego.
POZDRAWIAM
