GLAM SHOP Cienie MARMURKOWE | Czy warto?! Recenzja i swatche

Witajcie

Nowość od Glam Shopu czyli cienie MARMURKOWE. Dlaczego są tak kontrowersyjne i czy w ogóle da się ich używać?!

Gorąca nowość Glam Shopu czyli cienie marmurkowe jak tylko trafiły do sprzedaży oraz pojawiły się pierwsze recenzje/swatche od razu wzbudziły kontrowersje. Dlaczego?

Zamysł, skład, gramatura, cena…

MARMURKI (już tak ochrzczone skrótowo) powstały w wyniku połączenia dwóch kolorów pereł, które zostały sprasowane w jednej wyprasce tworząc wzór marmurka. Aplikując prasowany pigment to MY łączymy kolory w jeden. Ot cała magia!

Glam Shop wypuścił 16 kolorów MARMURKÓW, cena to 19 zł za sztukę i otrzymujemy 1,5 g produktu. Ja zdecydowałam się na zakup 9 z nich, które wydawały mi się najciekawsze.

Konsystencja, formulacja, aplikacja…

Cienie MARMURKOWE są iście kremowe, bardzo delikatne i kruche, ale przy tym EKSTREMALNIE napigmentowane. Ich konsystencja wymusza w pewnym sensie ich specyficzną aplikację.

Aplikacja:

  1. Aplikujemy je palcem, aby dobrze wymieszać i rozetrzeć kolory,
  2. Można użyć pacynki lub syntetycznego pędzla do trudno dostępnych miejsc, ale najpierw lepiej rozpracować kolor na dłoni;
  3. Wklepując uzyskamy efekt nie do końca zmieszanych kolorów, wmasowując/rozcierając jeden, gładki odcień;
  4. Przez ich kremowość warto zastosować bazę typu Glitter Primer, aby nie zebrały się w załamaniu powieki i były trwałe (ale odcienie np jak Alexis noszą się świetnie solo, bez bazy! TUTAJ )

W takim razie po co ten wzór MARMURKA?!

Po pierwsze cień przykuwa uwagę. Prezentują się jak przepiękne kamienie szlachetne albo maleńki kawałek biżuterii lub dzieła sztuki. Robi wrażenie na miłośniczkach błysku w makijażu. Dodatkowo jesteśmy kobietami – lubimy ŁADNE rzeczy. 😉

Po drugie łącząc dwa pigmenty otrzymujemy trójwymiarowy efekt na oku. Cień ma głębię, warstwy, strukturę i bogaty efekt końcowy. Głównie po to powstały MARMURKI!

Gdzie tu kontrowersja?!

Nooo właśnie… nawet jeśli będziemy wklepywać cień w skórę to NIGDY nie otrzymamy dokładnie tego samego wzoru marmurka jak w wyprasce. Oba pigmenty w trakcie aplikacji już odrobinę się ze sobą mieszają i nałożone tylko wklepane w lepką bazę mogą prezentować się „messy” – zgoła niechlujnie. Oczywiście jeśli zależy nam na efekcie „chunky” – surowym, ostrym, ciężkim, topornym, nieharmonijnym to OK! TO TEŻ JEST EFEKT! Jednak „przeciętna Kowalska” raczej będzie skłaniać się ku gładkiemu, jednolitemu efektowi czyli zmieszaniu obu kolorów. Ot co tyle szumu! TY wybierasz który efekt bardziej Ci się podoba i już! Dla mnie to żaden problem, raczej możliwość… np TUTAJ

Na koniec zostawiłam oczywiście to co tygryski lubią najbardziej czyli swatche! Z premedytacją zrobiłam je na wewnętrznej części dłoni, aby pokazać głębie i błysk (płaskie swatche na przedramieniu do według mnie już przeżytek). Efekt, który możecie podziwiać jest uzyskany lustrzanką, w zbliżeniu soczewek makro bez najmniejszego użycia PHOTOSHOPA! Te cienie są niezwykle fotogeniczne. W rzeczywistości tak faktycznie wyglądają. Zrobiłam im prawie 200 zdjęć i trudno mi było wybrać te najlepsze.

Wszystkie odcienie są przepiękne, bogate i biżuteryjne. Prezentują się nieziemsko i mają ekstremalną pigmentację. Zaskoczyły mnie tylko dwa odcienie – DELICJA i MARA. DELICJA okazała się takim pół transparentnym odcieniem, który daje mnóstwo złotego błysku aniżeli samego koloru. Okazało się zaś, że MARA jest osadzona na czarnej bazie więc kolor wychodzi dość ciemnego, starego złota co też ma swoje plusy, bo można zmalować smokey tylko jednym cieniem. Reszta cieni to bezbłędne cudeńka!

Czy warto?!

Oczywiście, że TAK! Tylko musisz mieć na względzie ich konsystencję, formulację i pigmentację. Te cienie dają konkretny, spektakularny, bogaty efekt, ale mają swoją specyfikę aplikacji. Jeśli będziesz mieć to z tyłu głowy przy ich zakupie to będziesz zadowolona.

POZDRAWIAM

6 komentarzy

  1. Ładnie wyglądają, ale przy zakupie ciężko przewidzieć jak będzie wyglądał kolor.

    1. MoNuSiA :

      To fakt, patrząc wyłącznie na to co jest w wyprasce można się przejechać… to jest z jednej strony zaleta jak i wada.

  2. […] niedawno przedstawiłam Wam najnowsze MARMURKI Glam Shopu. Czas pokazać jak je […]

  3. […] Padło na bardzo ciekawe szmaragdowe zielenie: Trol i Bahamy, do tego podobny kolorystycznie marmurek Fatamorgana, a to wszystko okraszone żółcią Musztardówka. Oczywiście wszystkie cienie są […]

  4. […] Glamshopie były już TURBOTY, MARMURKI, WELURKI… a teraz czas na nową serię… […]

  5. […] MARMURKÓW Glamshop jest na tyle bogata, kremowa i taka „otulająca”, że idealnie sprawdzą się […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *