Zakupy, zakupy i jeszcze raz zakupy!

Na początku każdego miesiąca po przelewie od mojego pracodawcy zawsze sobie powtarzam, że wszystko już mam i nie kupię w tym miesiącu niczego! Ale zawsze kończy się to jednak zupełnie inaczej – ZAKUPAMI!!!! Chociaż odnoszę wrażenie, że tym razem raczej „słabo” zaszalałam i kupiłam kilka „drobiazgów”.

U nas w pracy zawsze krąży gdzieś katalog Avonu czy Oriflamu. Ciekawsze rzeczy okazały się tym razem w Avonie. Zakochałam się w nowym zapachu „Słodka śliwka i wanilia” i skusiłam się na zestaw: balsam 200 ml, żel pod prysznic 200 ml i mgiełka do ciała 125 ml właśnie w tym zapachu (ok. 29 zł). BOSKI!!! Polecam wszystkim, którzy uwielbiają bardzo słodkie zapachy. Zapach mgiełki całkiem długo się utrzymuje, a balsam okazał się lepszy do rąk niż do ciała.

Ubóstwiam maseczki z serii Planet Spa. Ale zawsze jakoś nie mogę zużyć tej 75 ml tubki do końca a chciałabym mieć wszystkie rodzaje tych masek bo są genialne więc idealnym rozwiązaniem okazał się zestaw 12 x 5 ml „trójkącików” z trzema rodzajami masek: śródziemnomorska nawilżająca maseczka z oliwką, wygładzająca maseczka Japońskie Sake i ryż, maseczka błotna z minerałami z Morza Martwego (cena zestawu 20 zł).

Już od dawna chorowałam na duplikat cienia MAC „Club” (bo z oczywistych przyczyn nie kupię oryginału, bo mimo, że jestem frikiem cieniowym to nie stać mnie na taki luksus). A mowa oczywiście o cieniu z Catrice nr 410 C’MON CHAMELEON! Specjalnie po niego pojechałam do Natury (nie mam nigdzie w okolicy więc przejechałam pół miasta) i co się okazało? Mogłam sobie zmacać wyłącznie tester, bo ani jednej sztuki cienia na sprzedaż już nie było. Ale spokojnie przecież z pustymi rękoma nie wyjdę! ;o)
I co się później okazało wyszłam z 4 lakierami i cieniem.


Pierwsze w oko wpadły mi lakiery z Sensique Oriental Dream. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Kto by się spodziewał, że zakocham się w metalikach, mocno świecących lakierach. Nr 259 Moss Temple (cena: 5,99) to zniewalająca zieleń, która opalizuje na brązowo. Jestem zachwycona tym kolorem, mam już go jakiś tydzień na paznokciach i nie mogę się napatrzeć.

Zaś nr 265 Sky Over Silk Road (cena: 5,99) to zielono – granatowa perła opalizująca na różo-fiolet. Bardzo ciekawe połączenie. 

Następny w moich dłoniach znalazł się lakier z Catrice nr 490 Iron Mermaiden – taka „benzynka”. Ale, że kosztował 10 zł stwierdziłam, że aż tak bardzo go nie chce. I już miałam wychodzić, ale przeszłam obok szały Essence i moim oczom ukazała się dokładnie taka sama „benzynka” z serii Colour&Go nr 43 Where Is The Party? za 5,49 zł. Po prostu istny kameleon – opalizuje na zielono, niebiesko, różowo i fioletowo z odrobiną złota.
Zaraz zanim do koszyka wpadł jeszcze lakier Nail Art Magnetics nr 02 Hex Hex! (cena: 8,99zł) – chciałam spróbować tego magnetycznego efektu na moim paznokciach.

Jeszcze tylko wróciłam się po cień z Sensique Velvet Touch nr 129. Już od jakiegoś czasu chodziła za mną taka zgniła zieleń. Cień na razie wydaję się bardzo tępy w nakładaniu, ale mam nadzieje, że jakoś sobie z nim poradzę.


I tak wyglądały moje zakupy „pocieszające” w Naturze. Co się później okazało zachorowałam za zgniłą zieleń bo tak naprawdę wszystko co kupiłam było w takiej tonacji.

Na początku listopada miałam tylko w głowie jeden zakup a mianowicie – krem Vichy NORMADERM TRI-ACTIV. Kończę właśnie moją drugą tubkę La Roche Posay Effaclar K – przez pierwsze 2 miesiące działa na mnie super, ale kolejne dwa miesiące z każdym dniem działa coraz słabiej. Więc postanowiłam zmienić krem na inny i wybór padł na Vichy. Będąc w SuperPharm trafiłam na fajną okazję – zestaw z Vichy za 47 zł. W skład zestawu wchodzi – pełnowymiarowy 50 ml krem NORMADERM TRI-ACTIV, 50 ml woda termalna (idealna do torebki) oraz 30 ml płynu micelarnego NORMADERM (taka próbeczka na przetestowanie). Uwielbiam takie promocje.
Przyrzekam (tylko komu?!), że w tym miesiącu już nic więcej nie kupię. ;oD

PS. Pisząc tego posta do moich drzwi zawitała przesyłka z SKIN79 BB Cream Miniature Set – Zestaw startowy kremów BB, ale o tym już napiszę Wam w następnym poście…. ;o)

Enjoy!!! ;o)

5 komentarzy

  1. Podoba mi się ta seria z Avonu- mimo, ąe połączenie śliwki i wanilii jest słodkie, to jednak naprawdę śliczne 🙂

  2. nie widziałam tych maseczek w trójkącikach, a szkoda:( powodzenia w nierobieniu zakupów 😀

  3. serai z avonu pachnie obłednie uwielbiam ja bo sama mam:)
    vichy tez dobre i to bardzo zapraszam do siebie i do obserwacji

  4. Która kobieta nie ulega zakupom? Tylko ograniczone finanse mogą nas tak naprawdę powstrzymać.

  5. Mam ten lakier 265, bardzooo go lubię, ale z chęcią bym wypróbowała jeszcze jakieś:)

    Twój blog dopiero teraz znalazłam i dodałam Cię do obserwowanych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *