Wszystko o: MARIZA Selective Matujący Puder Ryżowy

Witajcie :o)

Kosmetyk o genialnym działaniu, ale kiepskim składzie… czyli MARIZA Selective Matujący Puder Ryżowy. Czy skład naprawdę ma znaczenie?! :o/ Przekonajmy się! :o)


W cenie 17,90 zł dostajemy 5g produktu w bardzo poręcznym, zgrabnym i solidnie wykonanym opakowaniu wraz z gąbeczką i sitkiem w środku. Pojemność tego pudru jest mniej więcej o połowę mniejsza niż podobne produkty innych marek, ale jedno opakowanie wystarczy na ok. rok intensywnego (czytaj dzień w dzień) użytkowania.

MARIZA Selective Matujący Puder Ryżowy jest w formie sypkiej. Jest to transparenty puder w kolorze białym bardzo, ale to bardzo drobno zmielony. Mikroskopijne, lekko transparentne cząsteczki pudru nie posiadają właściwości kryjących, czyniąc produkt bardzo uniwersalnym tzn. sam nie daje koloru, nie bieli twarzy i dlatego dopasowuję się do odcienia każdej cery. Puder jest bezzapachowy.



Ryż ma bardzo duże zdolności absorpcyjne, dzięki czemu skutecznie pochłania sebum i matuje skórę na wiele godzin. Puder otula twarz niewidzialną mgiełką i matuje na bardzo długie godziny. W moim przypadku (cera mieszana) to ok. 10h matu bez poprawek w ciągu dnia. Nie jest to płaski, suchy mat, a satynowe, ładne wykończenie. Dzięki temu, że jest tak drobno zmielony nie ma efektu „mąki” na twarzy, jest wręcz niewidoczny. Daje satynowy efekt matu na twarzy. Nie wchodzi w zmarszczki czy załamania skóry, a do tego nie ma efektu przypudrowanej twarzy np. w słońcu. Wyjątkowo lekki i ultra delikatny puder sypki tworzy niewidzialną warstwę, która skutecznie matuje i utrwala, wcześniej nałożony podkład, świetnie fiksuje i utrwala makijaż twarzy. 



MARIZA Selective Matujący Puder Ryżowy jest naprawdę genialny i godny polecenia, robi dokładnie to co ma robić. Matuje, utrwala, pięknie wygląda. Ale ma jedno „ale”! SKŁAD! Wiele osób zauważyło, że w składzie ma dużo parabenów. Czy to faktycznie takie złe?!

Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben, Propylparaben to „Substancja konserwująca, która uniemożliwia rozwój i przetrwanie mikroorganizmów w czasie przechowywania produktu. Chroni również kosmetyk przed nadkażeniem bakteryjnym, które możemy wprowadzić przy codziennym użytkowaniu produktu (np. nabierając krem palcem).” Wszystkie te składniki są „jednym z najlepiej przebadanych konserwantów stosowany zarówno w kosmetykach, żywności jaki i lekach. Najnowsze badania zatwierdzone przez Komisję Europejską wskazują na bezpieczeństwo stosowania tej substancji w kosmetykach”. (źródło: http://www.kosmopedia.org)

Powiem Wam z czystym sumieniem, że ten kosmetyk w żaden sposób mnie nie podrażnił, nie uczulił czy nie spowodował nadmiernego zapychania porów. Jest naprawdę bezpieczny i jego skład tak naprawdę go nie przekreśla. Dla mnie liczy się efekt! A ten puder jest wart swojej ceny! Reszta to robienie z igły widły. 

POLECAM GORĄCO :o)

14 komentarzy

  1. W końcu ktoś kto nie panikuję na widok parabenów czy parafiny 🙂 mam kilka kosmetyków z tej firmy i sobie je chwalę 🙂

    1. Ja jestem z tych osób dla których liczy się efekt a nie jakieś tam składy. Na przykład testowałam ostatnio wiele naturalnych szamponów do włosów i jakoś nie zrobiły wielkiego wow dla moich włosów, wróciłam do tych z parabenami, SLS-ami i moje włosy to kochają! Według mnie ludzie przesadzają z tą „naturalnością” i szałem co jest w kosmetykach. Ja się takich rzeczy nie boje…

    2. Skoro jest to dopuszczone do sprzedaży znaczy że nie szkodzi i jest dobre i tego się trzymam 🙂

    3. Dokładnie! Widzę pokrewną duszę w Tobie 🙂

  2. puder ryżowy? ciekawy, pierwsze słyszę 🙂

    1. Brzmi ciekawie i jest ciekawy, a nawet genialny! warto spróbować.

  3. mam i uwielbiam 🙂

    1. I nie przeszkadza Ci skład prawda?!

  4. Bardzo długo utrzymuje mat 🙂

    1. To prawda, ale na szczęście nie jest to płaski, suchy mat, a satynowe, ładne wykończenie.

  5. mam i go uwielbiam!!

    1. No to witam w klubie 🙂

  6. Ja osobiście lubię naturalne kosmetyki, ale nie skreślam tych ”chemicznych”. Moja skóra czasem lubi naturalność, a czasem chemię i nie robi mi żadnych niespodzianek, gdy stosuję albo to albo to. Niektórzy przesadzają z naturalnością.. kiedyś chemia w kosmetykach nie budziła kontrowersji, a teraz natura jest modna, co jest smutne. Bo jeszcze parę lat temu gardzono wszystkim co naturalne, stylem bycia wege, a teraz to jest moda..

    1. Dokładnie! Zgadzam się z Tobą w 100%! Jest teraz taki szał na tą „naturalność”, że czasami ludzie nie widzą, że te niektóre kosmetyki nie działają! Dla mnie liczy się efekt działania, a nie skład. Jeśli SLS-y działają zbawiennie np na moje włosy to takim szamponem będę je myła i koniec kropka. Te naturalne w ogólnie nie działają na moje włosy, a niektóre nawet zaszkodziły (dorobiłam się suchego łupieżu). Moda robi ludziom mętlik w głowie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *