Pożegnaliśmy już stary 2011 rok, a przywitaliśmy nowy roczek 2012. ;o) Czas więc na powspominanie co takiego dobrego było w tym minionym roku.
PIELĘGNACJA:
La Roche-Posay Effaclar K krem do twarzy + Żel do mycia twarzy Effaclar
Tak naprawdę to duo było rewolucją w pielęgnacji skóry mojej twarzy. Jakieś pół roku temu powiedziałam stanowcze NIE niedoskonałościom na twarzy. Ten stanowczy sprzeciw udało mi się osiągnąć właśnie dzięki Effaclar. Moja buzia jest widocznie bardziej gładka, mniej zaskórników, mniej wyprysków, mniejsza produkcja sebum. Stosowałam regularnie przez 3 miesiące. Efekt widoczny gołym okiem… teraz profilaktycznie stosuję Vichy Normaderm Tri-Activ, bo moja skóra zaczęła mniej reagować na Effaclar, ale na pewno za parę miesięcy znów do niego wrócę. Gorąco polecam każdemu z cerą mieszaną lub tłustą.
AA Help Cera Atopowa Krem – żel do mycia twarzy
Pewnego dnia perfidnie zdradziłam żel do mycia twarzy Effaclar. Dlaczego to zrobiłam? Wszystko przez pieniądze… hahaha! ;o) Kosztował jedyne 6 zł, ale wierzcie mi, że działa tak jak by kosztował przynajmniej 100 zł. Jest kompletnie przeznaczony do innego typu cery, a z moją mieszaną cerą, która uwielbia się przetłuszczać idealnie współgra. 0% alergenów, parabenów, barwników, zapachu… mówię Wam istne cudeńko za niewielkie pieniądze. Zmywa każdy makijaż, nawet wodoodporny przy czym nie podrażnia, nie ściąga oraz nie wysusza skóry. Ideał?! 😀
![](http://nokautimg3.pl/p-bd-7a-bd7ae0c08a5f7c3b50a3d89c40395025500x500/floslek-zel-ze-swietlikiem-i-aloesem-do-powiek-i-pod-oczy-15ml.jpg)
![](http://images.okazje.info.pl/p/zdrowie-i-uroda/6516/nivea-zel-pod-prysznic-z-lilii-wodnej-250-ml.jpg)
![](http://www.drogerienatura.pl/files/forum/images/6427/21344_abd0e587482463ef00876ebe2fb2f330.jpg)
![](http://img.szafa.pl/ubrania/0/006234034/1308384475/avon-planet-spa-maseczka-blotna-do-twarzy.jpg)
AKCESORIA:
![](http://4.bp.blogspot.com/-S26hByVwJ5E/Todwsizf2oI/AAAAAAAAAmo/ZtT-zF0Scug/s320/p%25C4%2599dzle+Lancrone5.jpg)
Całkowicie zmienił, ułatwił i umilił mi nakładanie podkładu. Mogę zapomnieć o źle nałożonym i roztartym podkładzie, nawet tak topornym jak Revlon Colorstay. Wreszcie każdy podkład wygląda naturalnie.
STYLIZACJA WŁOSÓW:
Jestem perfekcjonistką jeśli chodzi o moją fryzurę i mam na tym punkcie niezłego bzika. Włosy układam praktycznie codziennie więc lakier do włosów czy żel idą jak woda dosłownie. Przy takim zużyciu nie mogę sobie pozwolić na coś droższego. Ale w sumie nie muszę! Moje dwa ukochane produkty do układania mojego irokeza:
![](http://www.e-commerce.pl/zdjecia/Stylizacja-wlosow/Styling-Effect-Guma-stylizujaca-ekstramocna-w-sloiku-68369-big.jpg)
![](http://images.okazje.info.pl/p/zdrowie-i-uroda/5008/taft-looks-maxx-power-ultimate-spray-lakier-do-wlosow-250-ml.jpg)
KOLORÓWKA:
LAKIERY DO PAZNOKCI:
USTA:
![](http://s1.ifotos.pl/img/235jpg_hhhxprn.jpg)
![](http://3.bp.blogspot.com/-FeZXvwqC1Xc/TkwdJRdCjiI/AAAAAAAAATs/YvS6RHu99ZI/s320/IMAG0585.jpg)
BRWI:
Jest tylko jedna recepta na idealnie, ale naturalnie pokreślone brwi – Inglot cień do brwi nr 560 + Delia Korektor do brwi 3 w 1 w kolorze brązowym – to duo Was nigdy nie zawiedzie. Inglot cień do brwi nr 560 uwielbiam za kolor ponieważ jest to mieszanka zimnego brązu z odrobinką szarości dzięki czemu brwi wyglądają naturalnie a nie dziwacznie jak podkreślimy je ciepłym brązem. Sławny korektor z Deli chyba już każdy zna i uwielbia więc nie będę komentować 😛
RÓŻ:
MASKARA:
Mam ją tak naprawdę najkrócej (jakieś 1,5 miesiąca), ale już jest moją maskarową miłością. Uwielbiam efekt sztucznych rzęs jaki dają maskary, ale często gęsto tusze do rzęs tego typu sklejają je. Ta maskara nie dość, że pięknie rozdziela rzęsy, nie skleja ich to jeszcze w dodatku lekko podkręca moje bardzo oporne rzęsy – szok! Jeden minus – cena :/
CIENIE DO POWIEK:
Cóż mogłabym tu napisać, to chyba oczywiste – INGLOT!!!! Hahahaha…..
Moje kochane małe cudeńka, na które mogę patrzyć się godzinami. Zakup nowiutkiego testera Inglota z 70 cieniami jakiś rok temu to był mój interes życia! To będzie chyba moja miłość do grobowej deski. Oczywiście konkretnego koloru nie przytoczę bo nie mogłabym wybrać swojego ulubionego z tak wielu, ale jeśli chodzi o rok 2011 to najbardziej upodobałam sobie i najczęściej używałam matów z Inglota.
Jeśli jeszcze nie widziałaś mojej kolekcji to zapraszam do lektury postów:
Kolekcja cieni Inglot część 1
Kolekcja cieni Inglot część 2
Kolekcja cieni Inglot część 3
Kolekcja cieni Inglot część 4
Kolekcja cieni Inglot część 5
A może poopowiadacie mi w komentarzach co Wam dobrego przydarzyło się w 2011 roku?! ;o)
wow jaki zbiór cieni! 🙂
oj zazdroszczę cieni:)
Hahahaha… pamiętam jak dziś był koniec miesiąca jak zobaczyłam ten tester na allegro, po prostu zwariowałam, musiałam go mieć, specjalnie napisałam do sprzedającej żeby mi go odłożyła a ja zapłacę jak tylko będę mogła. Mój facet jak się dowiedział ile dałam za cienie to chciał mnie udusić… ;oP każdy kto widział moją kolekcję cieni puka się po głowie 😀
Uwielbiam płyn Bourjois. Z serii Effaclar miałam żel, ale jak dla mnie był zbyt wysuszający. Żele Flos-Lek też lubię, tego z aloesem jeszcze nie miałam. Ostatnio tez zaprzyjaźniam się z Inglotem, przez ciebie poluję na 396 🙂
396 bardzo dobry wybór – piękne żółte złoto ;o) apropo Inglotów to mam zamiar napisać serię postów jakie cienie polecam do skompletowania palety dziennej oraz kolorowej.
Świetni ulubieńcy! A cienie cudowne 🙂
OOooooooo, czekam na „kompozycyjnego” posta- ja w Inglocie dostaję szału, bo podoba mi się tyle kolorów, a nie wiem, który cień kupić, żeby nie żarł się z resztą :). Na razie mam co prawda tylko 2, ale kompletnie nie nadają się do połączenia ze sobą 😀
No, no całkiem spora grupka. Co do płynu bourjois się zgadzam w 100% :>
Obserwuje twojego bloga , zapraszam też do obserwacji mojego 🙂
http://naturalniepienkna.blogspot.com/
Aaa, to dlatego masz tyle kolorów! Miałaś super pomysł z tymi swatchami cieni Inglota, kilkanaście zdecydowałam się kupić po obejrzeniu Twoich zdjęć 🙂
niezdecydowana: wpadłam na ten pomysł ponieważ jak wcześniej sama szukałam swatchy dla siebie zauważyłam, że jest ich w sieci naprawdę mało. Powiem Ci szczerze, że wszystkie posty ze swatchami są najczęściej oglądanymi na moim blogu. A mam pytanko: według Ciebie fotki ze swatchami w takiej jakości oraz w takiej formie pomogły Ci w wyborze? po zakupie kolory były takie same jak sobie je wyobrażałaś oglądając moje fotki?
Bardzo pomogł mi spis numerów po prawej stronie i swatche obok zdjęć cieni w wypraskach. Kolory mnie nie zaskoczyły choć kilka minimalnie różniło się w sklepie od zapamiętanego odcienia.